Kazbek – mój wymarzony pięciotysięcznik z Mountain Freaks
Trzy lata wcześniej w gruzińskim miasteczku Stepancminda nie mogłam oderwać oczu od widoku potężnego, ośnieżonego szczytu, na tle którego czerniał zarys klasztoru Cminda Sameba. Teraz w środku nocy razem z innymi uczestnikami wyprawy ruszam w jego stronę. Światła czołówek padają na skrytą w ciemnościach ścieżkę, dobrze znaną jedynie naszym przewodnikom. Jako jedno z wielu światełek w tym pochodzie, krok za krokiem przemieszczam się w kierunku wymarzonego celu – mierzącego 5047 m n.p.m.* wierzchołka Kazbeku, zwanego Lodowym Szczytem.