Wszystkie posty umieszczone pod: INFORMACJE

Kilimandżaro – relacja z wyprawy Machame Route oraz praktyczne informacje

Niecierpliwie czekam na wschód słońca. Liczę, że jego ciepłe promienie ogrzeją mnie i rozproszą ciemność, w której od ponad sześciu godzin krok za krokiem podchodzę do góry. Jednak cienka czerwona linia widoczna od jakiegoś czasu na horyzoncie nie chce się poszerzyć. Tak jakby w tej części świata zjawisko świtu nie istniało. Zgodnie z planem wyczekiwany wschód słońca powinniśmy oglądać na Stella Point, krawędzi krateru skąd do celu wyprawy jest już niecała godzina drogi. Ten cel to mierzący 5895 m n.p.m. Uhuru Peak najwyższy wierzchołek masywu Kilimandżaro – Dachu Afryki, kolejnego pięciotysięcznika o wejściu na który zawsze marzyłam. Teraz wędrując w ciemnościach na szczyt mam jeszcze jedno marzenie – niech w końcu wzejdzie słońce i wleje nowe siły w zmęczone kilkudniowym wysiłkiem ciało!

Elbrus – kaukaski gigant z Korony Ziemi. Relacja z wyprawy.

Lina od poręczówki to napina się i podnosi na wysokość mojej łydki, to opada, niebezpiecznie zbliżając się do raków. Całą uwagę koncentruję na niej. Na wydeptanym w śniegu, stromym i wąskim podejściu nie chcę popełnić błędu, który mógłby mnie dużo kosztować. Z utkwionym w ziemi wzrokiem stawiam uważnie kroki, omijając plączącą się linę. Zresztą podnoszenie głowy nie ma większego sensu – silny wiatr atakuje wtedy każdy nieosłonięty fragment twarzy, wbijając w nią drobne kawałki lodu. W śnieżnej zadymce zniknął niemal cały świat wokół mnie. Widzę tylko poręczówkę, do której przypięta jestem lonżą, i niewyraźną sylwetkę idącej przede mną osoby. A przecież gdzieś tam wysoko, jest cel do którego zmierzam. Cel, który kilka lat wcześniej dla osoby mającej problem z podejściem bez zadyszki na byle pagórek, wydawał się nierealny niczym lot w kosmos. Elbrus. A dokładnie położony na 5642 metrach wierzchołek tego kaukaskiego giganta. W nasilającej się zadymce chwytam haust rozrzedzonego, lodowatego powietrza i stawiam kolejny pełen wysiłku krok w stronę wymarzonego celu.

Damavand – najwyższy szczyt Iranu. Informacje praktyczne dotyczące wyprawy.

Z Damavandem mierzyłam się dwa razy. Na początku i pod koniec naszej blisko 3-tygodniowej podróży po Iranie wiosną tego roku. Za pierwszym razem dotarłam do Camp 3 na wysokość 4 200 m n.p.m. ale temperatura odczuwalna minus 40 °C i wiatr o sile 100 km/h, uniemożliwiły mi atak szczytowy. Więc wróciłam pod Damavand jeszcze raz. Warunek był jeden – wejście w 2 dni (ostatecznie już na górze przedłużone do 3). Tym razem było pięknie. Bardzo ciężko, ale pięknie.

Kazbek, co zabrać na kaukaski pięciotysięcznik

Mierzący 5047 m n.p.m. gruziński Kazbek to szczyt wymagający. Droga na jego wierzchołek prowadzi przez dwa pocięte szczelinami lodowce – stąd lokalna nazwa Mkinwarcweri, czyli „zamarznięty szczyt”. Wejście na ten piękny, górujący nad klasztorem Cminda Sameba pięciotysięcznik wymaga nie tylko prawidłowej aklimatyzacji, dobrej kondycji i silnej motywacji. Do tego typu przedsięwzięcia należy również skompletować odpowiedni ekwipunek. Wyprawy na szczyty kaukaskich pięciotysięczników, takich jak Kazbek czy Elbrus, to bowiem nie to samo co osiągnięcie podobnej wysokości podczas trekkingów w Himalajach takich jak np. Annapurna Base Camp.

Kazbek – mój wymarzony pięciotysięcznik z Mountain Freaks

Trzy lata wcześniej w gruzińskim miasteczku Stepancminda nie mogłam oderwać oczu od widoku potężnego, ośnieżonego szczytu, na tle którego czerniał zarys klasztoru Cminda Sameba. Teraz w środku nocy razem z innymi uczestnikami wyprawy ruszam w jego stronę. Światła czołówek padają na skrytą w ciemnościach ścieżkę, dobrze znaną jedynie naszym przewodnikom. Jako jedno z wielu światełek w tym pochodzie, krok za krokiem przemieszczam się w kierunku wymarzonego celu – mierzącego 5047 m n.p.m.* wierzchołka Kazbeku, zwanego Lodowym Szczytem.

Trekking Annapurna Base Camp (ABC Trek) plus Poon Hill 2017 – opis szlaku

W rzeczywistości, decydując się na ten wariant trekkingu, rozpoczynamy go od wejścia na Poon Hill – wzgórze o wysokości 3210 m n.p.m. oferujące niezapomniane widoki m.in. na Annapurnę Południową. Jednak głównym celem wyprawy jest, położona na 4130 m n.p.m. baza wypraw na Annapurnę I. Od kiedy w 1970 roku zdobyta została południowa ściana Annapurny I, śmiałkowie atakujący górę, właśnie stąd ruszają w stronę jej wierzchołka, mierzącego ponad osiem tysięcy metrów. Baza pod Annapurną ulokowana jest obok wspaniałego kotła lodowcowego.

Trekking Annapurna Base Camp (ABC) oraz Poon Hill 2017 – informacje praktyczne

Annapurna Base Camp (ABC) Trek to szlak wiodący do Południowego Sanktuarium Annapurny. Wybraliśmy go spośród wielu himalajskich tras trekkingowych. Wydłużony o wejście na wzgórze Poon Hill zajął nam dziewięć dni. Dziewięć dni wędrówki przez kolorowe i zadbane nepalskie wioski (tak różne od spowitych smogiem, zatłoczonych miast), spotkań z ich serdecznymi, skromnymi mieszkańcami, walki z żarem (lejącym się z nieba w ciągu dnia) i zimnem (dopadającym nas w nocy w nieogrzewanych hostelach) oraz niekończącymi się kamiennymi stopniami, zmęczeniem i własnymi słabościami. Dziewięć dni zachwytów nad pięknem natury, oferującej pełną gamę górskich pejzaży od łagodnych dolin, przez wzgórza z tarasowymi uprawami, po surowe i groźne, ale hipnotyzująco piękne szczyty siedmio- i ośmiotysięczników. Niezapomniany czas, którego kulminacyjnym momentem był wschód słońca nad Sanktuarium Annapurny, a potem widok jej ośnieżonych wierzchołków i samej bazy w krystalicznie czystym powietrzu. Po tak wzniosłym wstępie, czas na bardziej przyziemne sprawy, czyli kilka wskazówek dotyczących organizacji trekkingu do ABC.

12 godzin w Maskacie, stolicy Omanu – zabytki, atrakcje, ceny

Lubimy wyjazdy, podczas których poza głównym punktem podróży, udaje nam się odwiedzić inne kraje. Możliwość taką stwarzają międzylądowania na długich trasach lotniczych. Przerwy te, pozwalają na pobyt w miejscach często zupełnie odmiennych kulturowo od finalnego celu wyprawy. Tak właśnie było podczas tegorocznej podróży do Nepalu, gdy w trakcie lotu na trasie Mediolan-Katmandu, czekał nas kilkunastogodzinny postój w stolicy Omanu, Maskacie. Intensywnie wykorzystaliśmy ten czas, a teraz chcemy podzielić się naszymi doświadczeniami, do których dorzucamy garść podstawowych informacji o kraju.

Brazylia, Argentyna, Chile 2015 informacje praktyczne

Brazylia, Argentyna, Chile. W ciągu trzech tygodni naszej podróży Kordyliera Patagońska plus odwiedziliśmy właśnie te kraje. Dwa pierwsze, to pod względem zajmowanej powierzchni prawdziwi giganci (nie tylko) Ameryki Południowej. Trzeci znacznie mniejszy, za to wyjątkowo długi, ciągnie się wzdłuż zachodniego wybrzeża kontynentu pasem liczącym ponad cztery tysiące kilometrów. Poznanie każdego ze wspomnianych krajów zajęłoby miesiące, jeśli nie lata. My mieliśmy na wszystkie razem, trzy tygodnie. Wyścig z czasem zamiast zwiedzania? Dla niektórych pewnie tak. Ale powtarzając za Tomkiem Gorazdowskim: Pokażcie mi kogoś, kto lubi podróżować i powie „Nie, dla mnie za szybko, nie chcę zobaczyć … (tych miejsc)”. No, my tak nie powiemy na pewno. Tak więc, mimo, że czas nas gonił, zobaczyliśmy podczas Kordyliery Patagońskiej plus miejsca wyjątkowe, piękne, choć przede wszystkim te najbardziej znane. Można oczywiście zarzucać im komercyjność, która jednak wynika z popularności, a ta najczęściej ma swoje uzasadnienie. Co tu dużo pisać, żadne z miejsc polecanych jako warte odwiedzenia, nie rozczarowało nas podczas tej podróży.

Gruzja 2015 informacje praktyczne cz.II

W tej części – trasa naszej podróży po Gruzji. W punktach i z dokładnym informacjami jak dojechać, gdzie spać i jeść (lub nie). Trasa marzeń? Tak! Choć jednocześnie kompromis między ilością dni, jaką dysponowaliśmy na miejscu i tym wszystkim, co Gruzja ma do zaoferowania. A było w czym wybierać – wierzcie nam. Jak na bogactwo atrakcji, Gruzja to kraj stosunkowo mały. Dzięki temu w ciągu 11 dni pobytu, udało nam się zobaczyć naprawdę sporo. I wiecie co? Każde z odwiedzonych miejsc, zasłużyło na znalezienie się na naszej liście.