Tunezja w pigułce
Tunezja. Pierwsza wspólna podróż. Można by napisać „dawno, dawno temu”, zanim poznaliśmy smak samodzielnie planowanych wyjazdów. Pierwszy kontakt z egzotyką – na miarę czasów i naszych ówczesnych możliwości. Złociste plaże, palmy, wielbłądy, gorący piach pustyni. Zorganizowane atrakcje zamknięte w tygodniowym okresie czasu. I pierwsze próby poznawania nowych miejsc na własną rękę – nie w tłumku rodaków podążających za przewodnikiem, lecz wśród miejscowych, nie zza szyb klimatyzowanego autokaru, a lokalnym transportem, nie w obrębie hotelowego kompleksu, ale bliżej prawdziwego życia, choćby nie dostarczało pięknych, kolorowych obrazów.