AZJA, GRUZJA, ZWIEDZAJĄC ŚWIAT
Komentarzy 10

Uszguli, powrót do przeszłości pod dachem Gruzji

W Ushba Cafe wszystkie stoły są zajęte. Siedzimy za solidną, drewnianą ławą, czując błogie rozleniwienie, za sprawą opróżnionych niedawno talerzyków i półmisków z gruzińskimi specjałami. Obok nas biesiadują miejscowi. Ich stół zastawiony jest równie bogato. Chinkali, chaczapuri, mięsa, sałatki – spośród imponującej ilości wypełnionych nimi talerzy i miseczek, każdy wybiera to, na co ma ochotę. Kieliszka, a raczej szklaneczki czaczy nikt nie odmawia.

Nikłe światło, przytulne miejsce, wesołe rozmowy. A na zewnątrz ciemno, zimno i pada. Strużki deszczu biegną jedna obok drugiej po okiennej szybie, przez którą widać słabo oświetloną zabudowę Mestii. Aż trudno uwierzyć, że kilka godzin wcześniej wędrowaliśmy w pełnym słońcu, w stronę czoła lodowca potężnej Szchary.

No i dotarliśmy do Uszguli, opisywanego w przewodnikach, jako najwyżej położona górska osada w Europie (choć kwestia przynależności Gruzji do Europy jest dyskusyjna). Łatwo nie było (wygodna, asfaltowa szosa kończy się bowiem dość szybko za Mestią), ale za to jak pięknie! Wysłużona Mitsubishi Delica zgrzytała i skrzypiała pokonując kolejne podjazdy, nami trzęsło porządnie na wybojach, a wokół roztaczały się widoki jak marzenie. Marzenie tych, którzy kochają górskie krajobrazy.

Trasa z Mestii do Uszguli, którą pokonujemy niepozornym, ale zdającym egzamin busikiem, ma niespełna 50 kilometrów. Na przeważającym odcinku to wąska, gruntowa droga, biegnąca skrajem górskich zboczy, nad urwiskami. W najwyższym punkcie pierwszego fragmentu trasy, jakim jest Przełęcz Ugiri, wspina się na wysokość 1923 m n.p.m. Na kolejnym odcinku opada do 1500 m n.p.m., by w wiosce Uszguli ostatecznie osiągnąć ponad 2000 m n.p.m.

Konkretnie, złożona z czterech przysiółków osada Uszguli, rozciąga się na wysokości od 2086 do 2200 m n.p.m. W jej panoramie dominują wspaniałe średniowieczne wieże, będące podobnie jak te w Mestii, miejscem schronienia ich właścicieli przed zemstą rodową sąsiadów.

Kamienne baszty od lat nie pełnią już swojej roli. Wszystko wskazuje na to, że nie obronią również mieszkańców Uszguli, przed przybywającymi coraz liczniej do wioski turystami. Wręcz przeciwnie, w połączeniu z pięknem okolicy, tworzą obrazy, które przyciągają jak magnes. Podobnie działa świadomość, że w okresie zimowym obszar ten, praktycznie odcięty jest od świata.

Uszguli ma klimat. Turystyczna infrastruktura jeszcze nie zawładnęła tym miejscem. To nie alpejska, wypieszczona, urokliwa osada. W wiosce przeważa nadszarpnięta przez czas kamienna zabudowa, reperowana czym się da. Po wąskich uliczkach biegają ubłocone dzieciaki oraz prosięta, krowy i potężne kaukaskie psy spacerują dostojnie, trwa rozładunek drewnianych bali lub siana. A nad wszystkim górują słynne wieże. I ona. Wspaniała Ściana Bezingi, której głównym punktem jest Szchara – sięgający 5068 m n.p.m dach Gruzji.

Wyłania się w całej okazałości, gdy tylko mijamy ostatnie domostwa Uszguli, choć spory fragment Ściany pojawia się znacznie wcześniej. Co można napisać o tym widoku? Że zapiera dech, zwala z nóg i olśniewa. Banały? Nie w tym przypadku.

Przez ponad 8 kilometrów idziemy doliną, cały czas kuszeni widokiem najwyższego spośród gruzińskich szczytów. Docieramy do niego, na tyle bisko, na ile pozwala nam w tym dniu czas i czekający na nasz powrót kierowca.

Obracając się za siebie, widzimy za każdym razem, czarny zarys góry. Poza kształtem, w niczym nie przypomina on porannego widoku. Wtedy oświetlona przez słońce Szchara zapraszała do wędrówki w jej kierunku. Teraz wygląda dramatycznie i złowieszczo. Nie musimy się jednak obawiać. Nasz sześciogodzinny trekking dobiega końca. Przed nami Uszguli. Raz jeszcze przyglądamy się niezwykłej osadzie. Można by napisać, że pobyt w tej swaneckiej wiosce, to jak podróż do miejsca, w którym zatrzymał się czas. Prawda. Choć to taki wyświechtany zwrot.

Około 19.00 wracamy do lśniącej od deszczu Mestii. Widok podświetlonych wież, towarzyszy naszemu nocnemu spacerowi po mieście. Gdy zmarznięci, otwieramy drzwi Ushba Cafe, ogarnia nas przyjemna fala ciepła. W knajpce jest jeszcze jeden wolny stolik.

Informacje praktyczne Gruzja

_RAW7633

_RAW7651

_RAW7657

_RAW7660

_RAW7666

_RAW7672

_RAW7682

_RAW7801

_RAW7697

_RAW7707

_RAW7723

_RAW7733

_RAW7745

_RAW7776

_RAW7686

_RAW7824

10 komentarzy

  1. Patryk napisał(a):

    ile jechaliście z Mestii do Uszguli ? Nasza gospodyni twierdzi że 3 godziny w jedną stronę

  2. w jakim miesiącu byliście? przymierzam się do Gruzji od kilku lat, ale wciąż nie dotarłam. Ale jestem pewna, że to jest właśnie miejsce gdzie opada szczęka. Tylko żeby była pogoda….

    • Gruzję polecamy gorąco! Byliśmy na przełomie września i października. Pogoda dopisała (słonecznie, ale bez upałów).

      • to znowu ja 😉 spaliście tam czy jakoś na jeden dzień udało się z Mestii dostać?

      • Nie spaliśmy. Wróciliśmy na noc do Mestii, ale oczywiście opcja z noclegiem jest do załatwienia.
        Pozdrawiamy!

  3. Wiesław napisał(a):

    Byłem w Uszguli w X, piękna pogoda, słońce w nocy mróz.Z noclegiem nie było żadnego problemu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s