Gruzja. Signagi – wizyta w najpiękniejszym miasteczku Zakaukazia
Czekamy i czekamy, patrząc niecierpliwie w dół stromej ścieżki ze schodami. Jeżeli mamy zdążyć na ostatnią marszrutkę, powinniśmy ruszać. W końcu przed nami trzykilometrowy spacer powrotny do dworca. Co jakiś czas na stopniach schodów, nie wiadomo jak daleko mających swój koniec, pojawia się kolejna, czerwona od wysiłku i zdyszana twarz. Ciągle jednak nie ta, na którą czekamy. W końcu jest. Radek, nasz wysłannik z misją specjalną, której ani on, ani my świadomi w pełni nie byliśmy. „Sprawdzę co tam jest na dole” zakończyło się bowiem dotarciem do źródła świętej Ninio w klasztorze Bodbe, niedaleko Signagi. I to w rekordowo szybkim czasie. Tam i z powrotem, gdzie tam równało się długości jednego kilometra.










