Tatry Zachodnie. Przez Ornak na Siwy Zwornik
Kawa sączona z metalowych kubków smakuje wybornie. Choć miejsce oraz warunki, w jakich ją pijemy są dość nietypowe. Gorący, słodki napój krzepi nasze zmarznięte i przewiane ciała. Przed chwilą mimo silnych porywów wiatru, bez opamiętania fotografowaliśmy niezwykły widok roztaczający się z Siwego Zwornika. Zimą byłby po prostu piękny, ale biorąc pod uwagę fakt, że kalendarzowa jesień gości u nas niecały miesiąc – widok ten wywołuje szczery zachwyt i radość. Tak cudownej, białej panoramy ze szczytami Bystrej z jednej, i Starorobociańskiego Wierchu z drugiej strony, nie widzieliśmy dawno. Podziwiamy ją z przerwami – momentami znika bowiem całkowicie w śnieżnej zadymce. Z miejsca, w którym jesteśmy chętnie poszlibyśmy dalej, na najwyższy ze szczytów w polskich Tatrach Zachodnich. Niestety czasu jest zbyt mało. Zanim ruszymy w powrotną drogę, odpoczywamy w miejscu osłoniętym od wiatru, kilka kroków poniżej przełęczy Liliowy Karb. To właśnie tam delektujemy się wspomnieniami oglądanych przed chwilą kadrów, a także słodką, rozgrzewającą nasze zmarznięte ciała kawą.










