GÓRY
Komentarzy 7

Tatry. Szlak na Kazalnicę i Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem.

Planując wejście na Kazalnicę i Przełęcz pod Chłopkiem, wertowałam internet w poszukiwaniu informacji o skali trudności tego szlaku. Analizowałam zdjęcia słynnej półki nad przepaścią i galerii prowadzącej na przełęcz oraz komentarze pod wpisami.  Jedni demonizowali, drudzy bagatelizowali trudności na szlaku.
Oczywiście wiedziałam, że szlak do łatwych nie należy, chodziło raczej o to, jaki okaże się dla mnie. Czy moje górskie doświadczenie wystarczy, by się z nim samodzielnie zmierzyć. W pewnym momencie chciałam nawet zrezygnować z wędrówki, i odłożyć Chłopka na czas, gdy będę mogła tam wyruszyć ze swoim „chłopkiem”. Potem stwierdziłam jednak, że żaden opis szlaku, ani opinie innych nie odpowiedzą mi na pytanie, czy sobie poradzę. Muszę przejść tę trasę sama i sama ocenić ją według własnej skali. Nie mogę opierać się na internetowych komentarzach bo, w końcu to co dla jednych jest wyczynem życia, dla innych będzie tylko rutynową rozgrzewką. Ba, nawet osobom zaprawionym w wysokogórskich wędrówkach może zdarzyć się gorszy dzień, coś co sprawi, że dany szlak będą kojarzyć z trudnościami. O wpływie pogody na tę kwestię nie wspominając.
Mając w perspektywie ostatni słoneczny dzień przed prognozowanym załamaniem pogody w Tatrach oraz silne przeświadczenie, że muszę sama sprawdzić, jak to jest z tym Chłopkiem, pierwszego dnia września ruszyłam do Zakopanego. Po blisko 11 godzinach na szlaku, znałam już odpowiedź na męczące mnie pytanie.

Szlak przez Kazalnicę Mięguszowiecką na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem to trasa wymagająca, urozmaicona, z pięknymi górskimi widokami i … nie tak zatłoczona, jak pobliska na Rysy. Zanim jednak weźmie się ją na celownik, warto wcześniej wybrać się na Rysy właśnie, a najlepiej na Orlą Perć.  No i przede wszystkim zaplanować wejście na przełęcz podczas stabilnej pogody, tak aby szlak był suchy. Opady deszczu, śniegu, oblodzenie diametralnie zmieniają trasę – w myśl zasady, że nie ma zbyt trudnych szlaków, jest tylko zła pogoda.

Na trasie praktycznie brak sztucznych ubezpieczeń – nie ma ani jednego łańcucha, są jedynie klamry, ale w znikomej ilości. Sporo jest za to wspinania po skalnych rynnach, przy użyciu wszystkich czterech odnóży.  Osobiście bardzo lubię tę formę pokonywania szlaku – adrenalinka buzuje, przez co nie odczuwa się zmęczenia, a i na nudę narzekać nie można.
Jednak zdecydowanie chętniej wspinam się po skałkach do góry, niż po nich schodzę. Przyznać muszę, że to właśnie zejście z przełęczy było dla mnie najbardziej męczącą częścią trasy. I to przy suchym szlaku. Przy mokrym lub oblodzonym, byłoby znacznie większym wyzwaniem.

Z kolei trudności, które spędzały mi sen z oczu – słynna półka nad przepaścią, czy galeryjka prowadząca na przełęcz – wywołały jedynie uśmiech niedowierzania. Naprawdę, tego tak bardzo się obawiałam? Choć w przypadku tej drugiej blokady – jeszcze przyglądając się galerii z Kazalnicy, miałam obawy czy na nią wejdę. Z perspektywy Kazalnicy obraz był bowiem tak spłaszczony, że wydawało się, iż trawersujący zbocze turyści wędrują tuż nad przepaścią. W rzeczywistości ścieżka jest wystarczająco szeroka, żeby jednak czuć się na niej bezpiecznie.

Czarny Staw pod Rysami

w drodze na Kazalnicę

Jak przebiega szlak na Kazalnicę Mięguszowiecką i Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem? Trasa startuje na parkingu w Palenicy Białczańskiej (nie dysponując własnym środkiem transportu łatwo dostać się w to miejsce z Zakopanego, kursującymi regularnie busami; koszt przejazdu w jedną stronę to 10 zł).
Z Palenicy Białczańskiej czerwony szlak prowadzi słynną asfaltową „ceprostradą” do schroniska PTTK nad Morskim Okiem. Czas przejścia tego odcinka podawany na znakach to 2,2 godziny. Zaprawieni piechurzy w tym okresie nie tylko pokonają trasę, ale i zdążą zjeść szarlotkę w schronisku, popijając ją herbatą z sokiem malinowym 😉
Ze schroniska czerwony szlak prowadzi dalej brzegiem Morskiego Oka w stronę podejścia pod Czarny Staw pod Rysami. To krótki 20-minutowy, łatwy i bardzo malowniczy etap. Samo podejście trwa pół godziny i polega na mozolnym wspinaniu się po kamiennych stopniach. Wysiłek wynagradza widok Czarnego Stawu oraz Mięguszowieckich Szczytów.
Mając staw przed sobą ruszamy w prawo, w poszukiwaniu zielonego szlaku. Stąd na przełęcz jest około 2,5 godziny drogi. Pierwszy jej etap to wejście na Kazalnicę – kulminację bocznej grani opadającej z Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego, często nie uznawanej za samodzielny wierzchołek.

Blisko dwugodzinne podejście zakończone widokami z Kazalnicy, początkowo jest dość monotonne, choć od razu prowadzi całkiem ostro pod górę, głównie kamienną ścieżką.
Mniej więcej w połowie drogi zaczynają się pierwsze atrakcje, przy pokonywaniu których same nogi już nam nie wystarczą. Używając wszystkich czterech kończyn, wspinamy się zatem skalnymi rynnami. Szczęśliwie rynny te są dobrze urzeźbione, jest się więc czego uchwycić, na czym podciągnąć oraz postawić nogę. Zawsze jednak należy się upewnić, czy wspomniane skalne uchwyty są wystarczająco stabilne. W newralgicznych punktach pojawiają się klamry, jednak w bardzo znikomej ilości, łańcuchów brak.

Po osiągnięciu Kazalnicy, czeka nas ostatni etap – podejście na Przełęcz pod Chłopkiem. Przyglądając się z Kazalnicy prowadzącemu na przełęcz szlakowi, możemy czuć się nieswojo. Głównie za sprawą galeryjki trawersujące zbocze Czarnego Mięguszowieckiego Szczytu, na którą wkraczamy po pokonaniu skalistej grani.
Z perspektywy Kazalnicy galeryjka ta wygląda na niemożliwie wręcz wąską, a przejście nią na wymagające linoskoczkowych umiejętności.
W rzeczywistości prowadząca tamtędy ścieżka, jak już pisałam, jest wystarczająco szeroka, choć faktycznie podcięta zboczem i wymagająca uważnego przejścia. Potknięcia w tym miejscu nie są wskazane.

Bez potknięć docieramy zatem na przełęcz. Położona na wysokości 2307 m n.p.m. między Mięguszowieckim Czarnym a Pośrednim Szczytem, Przełęcz pod Chłopkiem jest najwyżej położoną polską przełęczą, na którą wejść można znakowanym szlakiem.
A jak już się wejdzie, to do podziwiania z niej jest: widok na Hińczową Dolinę i jej piękne stawy z jednej strony, oraz na Morskie Oko z drugiej.
Powrót, wymagający dużej uwagi, tą samą drogą. Całą trasę pokonać można w 10-11 godzin.

Podsumowując – szlak na Przełęcz pod Chłopkiem do łatwych nie należy. Przeznaczony jest dla osób, które zdobyły już doświadczenie na wysokogórskich trasach (Rysy, Orla Perć, Kościelec), pewnie czują się z silną ekspozycją terenu oraz nie obce im jest poruszanie się w górę i dół po skalnych rynnach.
Jednak przy odpowiednim doświadczeniu wysokogórskim i przede wszystkim suchym gruncie, osiągnięcie przełęczy nie stwarza problemu – w końcu prowadząca tam trasa to znakowany szlak turystyczny. Bardzo piękny, emocjonujący, podniebny szlak, który trzeba przejść, gdy męczy Was pytanie: Jak to jest z tym „Chłopkiem”?

Śmigasz po górach? Czy może dopiero zaczynasz swoją przygodę z nimi? Znasz opisany szlak, czy właśnie zamierzasz na niego wyruszyć? Podziel się swoimi doświadczeniami albo planami tutaj.
Jeżeli zaś uważasz ten wpis za przydatny i wartościowy, będzie nam miło gdy postanowisz się nim podzielić w SM (np. udostępniając na facebooku), polubisz go, lub skomentujesz.
To dla nas ważny sygnał, że jesteś tam, po drugiej stronie ekranu 🙂

widok na Kazalnicę i grań łączącą ją z Czarnym Mięguszowieckim Szczytem

w drodze na Przełęcz pod Chłopkiem

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem

Wielki Staw Hińczowy

Morskie Oko widziane z Przełęczy pod Chłopkiem

A tak wygląda przebieg szlaku na mapie turystycznej KLIK

7 komentarzy

  1. Tomek napisał(a):

    Doskonale, akurat byłem na Rysach i zastanawiała mnie ta trasa ale najwyraźniej powinienem chyba jednak najpierw zaliczyć Orlą Pięść 😉

  2. Martyna napisał(a):

    Rewelacyjny i bardzo przydatny wpis. Zdjęcia fantastyczne. Pozdrawiam 🙂

  3. Lordi9 napisał(a):

    Fajny merytoryczny opis, dzięki że rozwiałaś moje wątpliwości czy wybrać się na ten szlak. Miałem podobne obawy i lęki jak ty ale jak to mówią nie taki Chłopek straszny jak go malują…pozdrawiam 🙂

  4. Wojciech Kaxmierczak napisał(a):

    Bardzo spokojny i wyważony opis, tak jak i ocena skali trudności oraz
    rozsądne uwagi i zalecenia. Brawo! (czytaj DO NAŚLADOWANIA !)
    A zdjęcia – palce, czyli ekran lizać.
    Pozdrawiam – Wojtek

Dodaj komentarz