Zastanawiacie się nad podróżą do Myanmaru? Nie traćcie czasu na rozmyślania i szybko organizujcie wyjazd, póki Birma nadal jest nieskażonym przez masową turystykę miejscem, a jej pogodni i życzliwi mieszkańcy traktują turystę, nie jest chodzącą maszynką do wyciągania pieniędzy, ale jak mile widzianego i intrygującego gościa z dalekich stron.
Jak to w azjatyckiej części świata bywa, podane ceny nie są stałe i zależą od umiejętności negocjujących. Na początku wyjazdu zawyża je brak rozeznania, na koniec –zmęczenie niewygodami i potrzeba odetchnięcia od nich. Dynamika zmian w Birmie i coraz większa liczba odwiedzających kraj turystów, powodują wzrost cen.
Nasz trwający 3 tygodnie wyjazd, obejmował 4 dniowy pobyt w Tajlandii.
BANGKOK-MANDALAY, czyli witamy w Birmie
ok. 2 godzinny lot; Air Asia zapewnia darmowy transport autobusem z lotniska do centrum; koszt przejazdu taksówką 12 $
MANDALAY
gdzie spać: ET Hotel (83rd St) 40$/3 os. pokój, śniadanie wliczone w cenę; hotel typu „blok”, wysokie, duże pokoje, czysto, ale bez klimatu; na miejscu możliwość załatwienia transportu do okolicznych atrakcji; ciekawie prezentuje się „Royal Guest”(25th St), wymaga jednak wcześniejszej rezerwacji ze względu na duże obłożenie
gdzie i co przekąsić: w rejonie polecanego przez przewodnik Pascala „Lashio Lay” (23rd St) liczne punkty gastronomiczne serwujące bufety (duży wybór dań, również przygotowywanych na miejscu mięs i zup, pełny bufet 3 $, wegetariański 1,5 $)
co zobaczyć: wejście na Wzgórze Mandalay 1$; klasztor Shwe In Bin Kyaung; Mahamuni Paya
MANDALAY-MINGUN-SAGAIN-INWA-AMARAPURA 50$ za samochód z kierowcą
plan w praktyce niewykonalny, każde z miejsc warte osobnej wycieczki, maksymalnie połączenia dwóch w jeden wypad, wyjeżdżając o 8.30 i kończąc w Mandalay ok.19.00, kiedy jest już ciemno, musieliśmy zrezygnować ze zwiedzania Sagainu i zadowolić się jego panoramą (wspaniała, koniecznie trzeba zatrzymać się na zdjęcia) z mostu Ava, zwanego też Inwa Tada
MINGUN wstęp 3 $/os., do 12 lat bezpłatny
SAGAIN
INWA przeprawa łodzią 0,8 S/os. , bryczka obwożąca po wyspie 10$, wstęp do klasztorów 10$/os.
AMARAPURA
MANDALAY-BAGAN
jak dojechać: przejazd (nie do końca) nocnym autobusem 12$/os.; wyjazd 22.00, planowany przyjazd 5.00, w rzeczywistości na miejsce dotarliśmy o 4.00, pomimo godzinnego przymusowego postoju, związanego ze zmianą koła;
w autokarze rozdawane są koce (bardzo przydatne, bo klimatyzacja szaleje na całego), mile widziane byłyby również zatyczki do uszu, kierowcy zamęczają bowiem pasażerów lokalną muzyką lub serialami do upadłego, w dodatku na pełny regulator
wjeżdżając do Baganu, jeszcze w autokarze uiszcza się opłatę za wstęp do strefy archeologicznej 15$/os.
BAGAN
gdzie spać: na miejscu, mimo wczesnej pory, nie ma problemu ze zorganizowaniem transportu (powozy konne), gorzej przedstawia się sytuacja z wolnymi miejscami w hotelach w rejonie dworca; my zatrzymaliśmy się w poleconym przez osoby poznane w trakcie przejazdu guest housie „Shwe Na Di”; niestety nie od razu mogliśmy się w nim zakwaterować; cena 30$/3 os., 20$/2 os. plus śniadanie; bardzo pomocny właściciel, hotel przyzwoity, niestety w pokojach wilgoć i grzyb; możliwość wynajęcia roweru 1,5 $/dzień
gdzie i co przekąsić:
NOWY BAGAN
restauracja San Kabar – włoskie jedzenie; starają się, ale nie zawsze im wychodzi, blisko hotelu, w którym się zatrzymaliśmy
większość lokali skupia się przy Nyaung U Rd, uliczce odchodzącej od głównej drogi, na północ od dworca autobusowego; elegancka restauracja „A Little Bit of Bagan” – doskonałe jedzenie, wspaniale prezentuje się wieczorem oświetlona dziesiątkami lampionów; kilka miejsc dalej świetne lokalne dania w przestronnej knajpce dla miejscowych na świeżym powietrzu, z plastikowymi stołami i krzesłami, gdzie wieczorami prezentowane są telewizyjne transmisje meczów, gwarno i tłoczno
STARY BAGAN
restauracje-zajazdy wzdłuż głównej drogi, przed murami Starego Miasta – to tu trafia większość zorganizowanych wycieczek, fatalnie jedzenie, przypadkiem nie wolno dać się namówić na bufet, lepiej wybrać jedno, proste danie; w pobliżu pagody Ananda Pahto wegetariańskie knajpki z doskonałymi daniami
co zobaczyć: korzystając z wczesnej godziny przyjazdu autokaru, warto tego samego dnia wyruszyć na oglądanie wschodu słońca ze szczytu jednej z pagód (15$ konny powóz dla 3 osób, 5$ za osobę); świetnym rozwiązaniem jest zwiedzanie okolicy na rowerze (1,5 $ wynajęcie sprzętu na cały dzień, na każdym kroku znajdziecie punkty oferujące takie usługi, dla ceniących wygodę możliwość wynajęcia rowerów elektrycznych 8 $/dzień)
co kupić: w Baganie warto kupić malowane na podkładzie z piasku obrazy, w innych miastach na nie nie trafiliśmy, średniej wielkości obraz powinien kosztować 4-5$, oczywiście ceny wyjściowe są dużo wyższe
BAGAN-KALAW
jak dojechać: autobus 11$/os, wyjazd 7.30, przyjazd ok.15.00, z postojem na posiłek
KALAW
gdzie spać: Golden Lily Guest House (5/88 Natsin Rd) 20$/3 os., 14 $/2 os., śniadanie wliczone w cenę; naszym zdaniem najlepszy wybór, szczególnie dobrze prezentują się pokoje na samej górze, ze wspólnym, drewniamym, przestronnym tarasem; czysto
gdzie i co przekąsić: w biurze Sam Family Trekking Guide Service (Merchant Rd)działa godna polecenia restauracja; po drodze z Golden Lily do agencji Sam Family traficie na piekarnię i cukiernię w jednym, pyszne „europejskie” ciastka
co zobaczyć: czyli trekking – główna atrakcja pobytu w Kalaw, które jest doskonałą bazą wypadową do organizowania wycieczek w góry; zamiast tłuc się autokarem, możecie stąd wyruszyć pieszo nad Jezioro Inle, po drodze podziwiając przyrodę oraz kulturę i zwyczaje mniejszości etnicznych zamieszkujących ten rejon Birmy
TREKKING KALAW-JEZIORO INLE
organizowany przez wiele agencji w Kalaw (w zasadzie każdy hotel w mieście załatwi wam przewodnika, lub takowy zaczepi was na ulicy oferując swoje usługi), my skorzystaliśmy z oferty Sam Family Trekking Guide Service (Merchant Rd), rodzinnej agencji polecanej przez Pascala, ale również turystów spotkanych w Birmie; cena 3 dniowego trekkingu 47$/os. w 3 osobowej grupie (czyli my sami 🙂 ), dla grupy 5-6 osobowej 10 $ mniej od osoby; w cenie przewodnik, noclegi, wyżywienie, transport bagażu do wybranego hotelu w Inle (jeżeli nie macie na miejscu hotelu, w agencji pomogą wam go wybrać i zarezerwują) oraz transport łodzią w Inle; cena nie obejmuje natomiast zapasu wody na czas trekkingu i opłaty wstępu na obszar Jeziora Inle (10$/os.)
trasa: krótsza, 3 dniowa trasa obejmuje ok. 6 godzinny trekking przez pierwsze dwa dni i 5 godzinny trzeciego dnia; w sumie niecałe 60 km; od strony kondycyjnej nie jest wymagająca, dokuczliwe mogą okazać się jedynie wysokie temperatury ( w marcu ok. 35° C); w trasę wyrusza się ok. 8.00 (trzeciego dnia wcześniej), ok. 12.00 przerwa na lunch i odpoczynek, po 18.00 kolacja; wszystkie posiłki przygotowywane są i podawane przez przewodnika, proste, ale różnorodne, smaczne i w dużych ilościach; warto mieć ze sobą ciastka lub snaki, bo mimo, że posiłki są obfite, przerwy między nimi trwają długo, a na trasie tylko w niektórych wioskach znajdują się sklepy; noclegi – we wsiach na trasie trekkingu; można liczyć na miskę zimnej wody w ramach wieczornej toalety; w nocy temperatura spada, ale ilość koców jest na tyle duża, że nie ma obaw o zmarznięcie
JEZIORO INLE
opłata wjazdowa 10$/os.
gdzie spać: hotel Little Inn (Phaungdawpyan Rd) zarezerwowany za pośrednictwem Sam Family, 25$/3os.; ładny ogród, miła obsługa, dobre śniadanie w cenie noclegu, ale małe pokoje bez klimatyzacji (wentylator), ciasno i duszno, miejsce popularne wśród plecakowiczów, jednak przerobiony z niedużej „dwójki” na „trójkę” pokój okazał się nietrafionym pomysłem; wystarczyło natomiast zajrzeć do Aquarius Inn po drugiej stronie ulicy, by szybko się tam przeprowadzić; zwykłe pokoje w porównywalnej cenie; pokój de lux 45$/2 os., przestronny, czysty, pięknie urządzony; do tego fantastyczny ogród hotelowy, pomocna obsługa; gorąco polecamy
gdzie i co przekąsić: po tej samej stronie co Aqarius Inn, idąc od portu, pierwsza przecznica w prawo, na rogu – Htoo Htoo Aung Restaurant, restauracyjka z lokalnym jedzeniem (rewelacyjny crispy fried pork 4$); po prawej stronie w tej samej przecznicy nepalska restauracja Everest Nepali, doskonałe curry i pozostałe dania
co zobaczyć: rejs łodzią po Jeziorze Inle (m.in.targ Nyaug Won, Indein (las pagód), Phaung Daw Oo Pagoda, Nga Hpe Chaung (Klasztor Skaczącego Kota)) 18$ za łódź; rejs załatwiony za pośrednictwem hotelu Aquarius Inn, nie ma najmniejszego problemu ze zorganizowaniem takiej wycieczki, zajmie się tym każdy hotel, w okolicy portu mnóstwo przewoźników oferujących swe usługi; kobiety-żyrafy, jedna z atrakcji rejsu, typowy wabik mający przyciągnąć turystów do sklepów z pamiątkami; rybacy i ich widowiskowa metoda wiosłowania – oczywiście można popłynąć na płatny spektakl o zachodzie słońca, będą wyszukane pozy i słynne bambusowe kosze z siecią do połowu ryb (zapewne puste), ale bez dodatkowych opłat takie widowisko możecie mieć zagwarantowane każdego ranka w wykonaniu lokalnych rybaków, którzy faktycznie, na codzień korzystają z nietypowej sztuki wiosłowania; co do komercyjności rejsu po Jeziorze Inle – wystarczy zaznaczyć przewodnikowi, że nie chce się odwiedzać sklepów z suwenirami i różnego rodzaju „fabryk” (kolejne zakamuflowane sklepy z pamiątkami), a wycieczka da możliwość przyjrzenia się prawdziwemu życiu mieszkających „na wodzie” ludzi, bez turystycznej fasady i handlowej otoczki
INLE-RANGUN
jak dojechać: przejazd luksusowym autokarem JJ Express (luksus mający się nijak do stanu birmańskich dróg); obszerne fotele, 3 w rzędzie; kolacja w cenie biletu; 20 $/os.; wyjazd ok.19.00, przyjazd do Rangunu ok.6.00
RANGUN
gdzie spać: godny polecenia guest house Okinawa oraz pobliski nowo otwarty Okinawa II, 45$/3os., 30$/2os., śniadanie wliczone w cenę; świetny, utrzymany w japońskim stylu hotel, o niskich, drewnianych pokojach, dobra lokalizacja w pobliżu Sule Paja
gdzie i co przekąsić: Aung Restaurant, blisko Okinawy II; obskurne, plastikowe stoliki, zimne piwo Myanmar w kuflach i widok na Sule Paja
co zobaczyć: zachwycająca w dzień i niezwykła w nocy Shwedagon Pagoda (wstęp 5$/os.), Sule Paja (3$/os.)
RANGUN-NGWE SAUNG
jak dojechać: bilet w dwie strony za 10$/os.; wyjazd 7.00, na miejscu ok.13.00 z przerwą na posiłek
NGWE SAUNG
gdzie spać: wśród hoteli zlokalizowanych na południe od dworca do tańszych należą Pearl Ngwe Saung Hotel (25-35$ za bungalow) oraz Yuzana Resort Ngwe Saung (35$ bungalow); fatalne warunki, wilgoć, grzyb, brak klimatyzacji
Hotel Silver View położony przy plaży, 60$/2os., 75$/3os.; piękny palmowy ogród, świetna restauracja hotelowa, ale nieskuteczna klimatyzacja w domkach, duszno, wystrój i wyposażenie nie pierwszej nowości
Central Hotel w tej samej cenie co Silver View, nowy obiekt na płd. krańcu Ngwe Saung, z basenem, efektowną architekturą i wystrojem; wymarzone miejsce na kilkudniowy wypoczynek
Hotele w mieście – nic szczególnego, typu bloki, ceny 40-50$/2os.
W Ngwe Saung prąd jest od 18.00do 6.00; duże hotele mają swoje generatory, więc w ciągu dnia istnieje możliwość podładowania elektrycznego sprzętu na recepcji
gdzie i co przekąsić: Ko Kyaw Restaurant, w połowie drogi między dworcem a płd.krańcem Ngwe Saung, dobra kuchnia, rewelacyjne smażone ryby ogromnych rozmiarów; restauracja hotelu Silver View pyszne krewetki w sosie ostrygowym
co zobaczyć: plaże-oczywista oczywistość ; cegielnie-jest ich kilka, cegły wyrabiane są tam ręcznie, niesamowite miejsca, niezwykli, serdeczni ludzie, możliwość przyjrzenia się z bliska całemu procesowi i związanej z nim ciężkiej pracy; rowerowa wycieczka do okolicznych wiosek, a w nich uśmiechnięci, życzliwi i ciekawi świata ludzie, spotkania będące radosnym i wyjątkowym doświadczeniem dla obu stron
informacyjny miszmasz na koniec
lecąc do Birmy, nie rezerwowaliśmy żadnych hoteli; byliśmy co prawda poza sezonem, ale z zakwaterowaniem nie mieliśmy problemu; plan awaryjny zakładał nocleg w klasztorze
wizy upoważniające do pobytu w Birmie przez 28 dni załatwić można w ambasadzie w Berlinie, za pośrednictwem zajmujących się tym agencji, lub w Bangkoku (do odbioru następnego dnia po złożeniu wniosku)
w dużych miastach są już bankomaty, pieniądze wymienić można w bankach
ceny: posiłki od 1,5$ do 5$, piwo Myanmar 2-2,5$, woda 1 litr od 0,2$ do 0,5$,
bilety autokarowe – do kupienia za pośrednictwem każdego hotelu; w autokarach z klimatyzacją zimno, przydatne ciepłe ubrania i zatyczki (zarówno klima, jak i muzyka lub filmy włączone na cały regulator)
pamiątki: przed niemal każdą świątynią stragany, często w formie ciągnących się w nieskończoność pasaży; do kupienia rękodzieło, maski, figurki, marionetki, ozdobne tkaniny; w Baganie obrazy malowane na podkładzie z piasku, oryginalne otwieracze do butelek, mające postać deseczki z wkręconą śrubą