Szukając przyszłorocznych, wakacyjnych kierunków, warto pomyśleć o Bułgarii. Kraj położony blisko, niedrogi, a oferujący znacznie więcej atrakcji, niż tylko słynny od czasów PRL-u, „Słoneczny Brzeg” i „Złote Piaski”. Miłośnicy zabytków znajdą tu niejeden, godny uwagi obiekt.
Niewątpliwym skarbem bułgarskiej architektury sakralnej jest monastyr Rilski. Położony ok. 120 km na południe od Sofii, w kotlinie górskiego masywu Riła, przenosi nas w świat ciszy i kontemplacji. Świat życia w zgodzie z Bogiem i naturą.
Mimo, iż obecne budynki klasztoru mają niespełna 200 lat, jego historia sięga X wieku, kiedy to Iwan, zwany Rilskim, rozpoczął w tej okolicy eremickie życie. Po zniszczeniach dokonanych przez lawinę w XIV w., klasztor został odbudowany przez bojara Chrelę. Znajdująca się w centralnej części wieża, służąca za dzwonnicę nosi jego imię. Monastyr, jako centrum oporu przeciwko Turkom, wiele ucierpiał w okresie ich zwierzchnictwa, gdy więc przyszło wyzwolenie, naród bułgarski hojnie łożył na jego odbudowę.
Klasztor zbudowany został w stylu bułgarskiego odrodzenia z wielokondygnacyjnymi krużgankami i licznymi balkonami. Sercem monastyru jest XIX-wieczna cerkiew pod wezwaniem Bogurodzicy, zawierająca wspaniały złocony ikonostas i ozdobiona bajecznie kolorowymi freskami.
Do monastyru warto przyjechać późnym popołudniem, gdy odwiedzających go turystów jest już niewielu. Można pozostać na noc, w przystosowanych do przyjmowania gości pomieszczeniach klasztornych, a o świcie zostać obudzonym śpiewami mnichów.