Po Etiopii, turystycznej terra incognita, jako kolejny kierunek wybraliśmy raj dla miłośników plażowania, imprezowiczów i rodzin z dziećmi – Majorkę. Ta największa z hiszpańskich wysp Balearów, kusi wspaniałymi widokami piaszczystych plaż, urokliwych, zawieszonych wśród gór miasteczek i spektakularnych tras widokowych.
Choć nie zwolniliśmy tempa – w ciągu tygodnia objeżdżając główne atrakcje wyspy –nie czuliśmy zmęczenia towarzyszącego ciągłemu zainteresowaniu naszymi osobami, nagabywaniu, trudnościom związanym z samodzielną organizacją podróży. Było pięknie, łatwo i przyjemnie. Nie da się jednak ukryć, że po powrocie poczuliśmy niedosyt wrażeń. Wspomniane niewygody są bowiem smaczkiem każdej podróży, dostarczając silnych przeżyć i niezapomnianych wspomnień. O tego rodzaju emocjach można jednak zapomnieć w przypadku zwiedzania Majorki, pozostając przy delektowaniu się wspaniałą przyrodą i malowniczą architekturą wyspy.
Na początek prezentujemy Valldemossę – urokliwą miejscowość otoczoną górami Sierra de Tramuntana, o wąskich, stromych uliczkach, kamiennych domach i urokliwych zaułkach. Rozsławioną dzięki pobytowi w tutejszym klasztorze kartuzów Fryderyka Chopina i George Sand.