AZJA, NEPAL
Komentarzy 6

Nepal. Katmandu – przewodnik po Durbar Square i okolicy.

Stolica kraju kojarzonego z najwyższym szczytem Ziemi, najpotężniejszymi górami i cudami przyrody w czystej postaci, ze światem natury ma niewiele wspólnego.
Przeludnione, głośne, brudne, zbutwiałe i zakurzone Katmandu szokuje.
Mimo pierwszego szoku i rozczarowania warto jednak dać mu szansę i zagubić się w jego wąskich uliczkach, kryjących wiekowe świątynie oraz tajemnicze posągi, odwiedzić Durbar Square – plac z najwyższej klasy zabytkami zgromadzonymi na niewielkiej przestrzeni, wokół których toczy się codzienne życie, czy przejść się wieczorem po starym mieście tonącym w ciemnościach, gdy wzbijany przez przejeżdżające pojazdy kurz wiruje w świetle ich lamp.
Jeżeli jednak i to nie pomoże, zawsze można uciec z miasta do świata gór i natury.

Założone w VIII stuleciu Katmandu do końca XVI wieku nosiło nazwę Kantipur (miasto świetności, blasku).
Obok Patanu i Bhaktapuru pełniło w Dolinie Katmandu rolę jednego z najważniejszych ośrodków. Ośrodki te, łączone i działające niezależnie, rywalizujące ze sobą i podbijane przez najeźdźców, ostatecznie zespolone zostały pod jedną flagą.

Położone w dolinie na wysokości 1350 m n.p.m. Katmandu, ograniczają dwie rzeki: Bishnumati i Bagmati.
Miasto dotknięte w 2015 roku tragicznym w skutkach trzęsieniem ziemi, nadal leczy spowodowane kataklizmem rany.

DURBAR SQUARE
Durbar Square to prawdziwe serce starego Katmandu – plac (a właściwie 3 połączone place, Basantapur, Durbar Square na zachodzie, i jego część wokół pałacu królewskiego na północnym-wschodzie), na którym jeden obok drugiego ulokowały się najcenniejsze zabytki miasta.
W czasie, gdy tutejszy pałac królewski Hanuman Dhoka był faktycznym miejscem rezydowania władców, na placu odbywały się uroczystości koronacyjne.

Nazwę Durbar Square warto zapamiętać jak najszybciej, spotkamy się z nią bowiem także w Patanie i Bhaktapurze, dwóch pozostałych miastach, niegdyś pełniących rolę niezależnych królestw w Dolinie Katmandu.  Tam również „place królewskie” z najwspanialszymi zabytkami nazywają się w ten właśnie sposób.

Placu Królewskiego w Katmandu i jego najwyższej klasy budowli nie oszczędziły niestety kataklizmy nawiedzające kraj. Szczególnie dwa trzęsienia ziemi, z roku 1934 i niedawne z 2015.
Choć od ostatniego z nich minęły 2 lata, na Durbar Square (tak jak w całym Katmandu) wciąż widać jego tragiczne skutki, a słynny plac nadal nie odzyskał dawnego blasku.
Mimo wszystko wizyta w tym miejscu to obowiązkowy punkt pobytu w stolicy Nepalu.

Wartość zabytków skupionych na Durbar Square dostrzegło UNESCO, w roku 1997 wpisując to miejsce na swoją Listę Światowego Dziedzictwa.
Od 2001 roku za zwiedzanie placu królewskiego w Katmandu wprowadzono opłatę. Koszt biletu to 1000 Rs./os.

Co w takim razie można zobaczyć na Durbar Square?
Długo by wyliczać. Ilość nagromadzonych w tym miejscu zabytków jest naprawdę imponująca. Spokojnie doliczyć się można 43 godnych uwagi obiektów. Szczegółowy opis poszczególnych z nich znajdziecie tutaj.
Niech Was jednak nie przeraża wizja wielokilometrowego, męczącego spaceru. Wspomniane obiekty znajdują się bowiem jeden przy drugim, zgromadzone na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Są to nie tylko okazałe budowle jak pałac królewski, ale również większe i całkiem małe świątynie, posągi i kolumny.

świątynia Śiwy i Parwati na Durbar Square, Katmandu

Śiwa i Parwati w oknie poświęconej im świątyni na Durbar Square, Katmandu

Durbar Square i widok na świątynię Jagannath Mandir, Katmandu

świątynia Jagannath Mandir na Durbar Square, Katmandu

HANUMAN DHOKA
Hanuman Dhoka, czyli pałac królewski swą nazwę zawdzięcza posągowi boga-małpy Hanumana, który stoi przy wejściu do zabytkowego kompleksu.
Pałac w obecnym kształcie wybudowany został w XVII wieku przez króla Pratapa Mallę i jako siedziba władców Nepalu służył im do roku 1915 (kiedy to miejscem pobytu królów stało się Narayanhiti).
Najstarsze fragmenty pałacu pochodzą z XV stulecia. Kompleks był wielokrotnie przebudowywany, głównie w XIX wieku.
Charakterystycznym elementem Hanuman Dhoka są 4 wieże poświęcone głównym miastom Doliny Katmandu (z wieży Basantapur roztacza się świetny widok na okolicę) oraz liczne dziedzińce (chowk).
Kompleks pałacowy zwiedza się za dodatkową opłatą.

KUMARI BAHAL
Kumari Dewi, czyli Żywa Bogini będąca uosobieniem bogini Taledźu, wciela się osobę młodziutkiej dziewczyny wybieranej spośród społeczności Newarów z kasty złotników.
Jedna z legend mówi, że kult Kumari Dewi zapoczątkował władca z dynastii Mallów, chcąc w ten sposób odpokutować uwiedzenie niedojrzałej dziewczynki, która przez niego umarła.
Jakie warunki ma spełniać kandydatka na przyszłą boginię? Przede wszystkim powinna mieć przynajmniej cztery lata i być przed okresem dojrzewania. Dodatkowo musi posiadać określone cechy fizyczne, odpowiedni horoskop, wykazać się odwagą, a na koniec rozpoznać stroje i ozdoby noszone przez swoją poprzedniczkę.
Po wyborze dziewczynka już jako Żywa Bogini przenosi się wraz z rodziną do Kumari Bahal, okazałego budynku na Durbar Square, który opuszcza jedynie na sześć dni w roku.
Podczas wrześniowego święta Indra Jatra przez trzy dni Kumari Dewi obwożona jest po mieście wozem ciągniętym przez wiernych. Udziela wówczas błogosławieństwa królowi Nepalu.
Wraz z pierwszą menstruacją lub utratą krwi w inny sposób, bogini przenosi się do ciała nowej Kumari Dewi.

Kumari Bahal siedziba Żywej Bogini to okazały trzypiętrowy budynek z XVIII wieku. Szczególną uwagę zwracają jego misternie rzeźbione okna. W jednym z nich, wychodzącym na pałacowy dziedziniec ukazuje się niekiedy Kumari Dewi.

Zanim w 2015 roku Katmandu nawiedziło tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi, ulubionym miejscem odpoczynku i obserwacji życia toczącego się na Durbar Square zarówno przez turystów jak i miejscowych były stopnie świątyni MAJU DEVAL.
W wyniku silnych wstrząsów świątynia legła w gruzach. Przetrwały jedynie słynne schody – dwa lata później ogrodzone siatką nadal czekają na odbudowę wieńczącej je budowli i powrót odpoczywających na ich stopniach obserwatorów.

Rolę Maju Deval częściowo przejęła JAGANNATH MANDIR jedna z najstarszych (XVI wiek) świątyń na Durbar Square, ulokowana w pobliżu wejścia do Hanuman Dhoka.
Pod jej dachem podpartym słupami, które zdobią erotyczne rzeźby, również można obserwować barwny tłum płynący przez plac oraz podrywające się raz po raz do lotu stada gołębi. Choć oczywiście możliwości trzystopniowego cokołu świątyni w porównaniu ze słynnymi schodami wypadają skromnie.

Blisko świątyni znajduje się miejsce obok którego trudno przejść obojętnie. To duży kamienny POSĄG KALI BHAIRAWY tzw. Czarnego Bhairawy, czyli Śiwy w najbardziej przerażającym wydaniu, z sześciorgiem rąk, sznurem ludzkich czaszek na biodrach i martwym ciałem pod stopą.
W miejscu tym sprawdzana jest prawdziwość przysięg, bowiem kto skłamie przed posągiem ten podobno natychmiast umrze.

Z kolei umrzeć ze strachu można na widok jeszcze jednej, przerażającej podobizny Śiwy. Jest nią ogromna, mierząca 3,6 metra MASKA szczerzącego kły SETO BHAIRAWA (Biały Bhairawa), kolejnego wcielenia bóstwa.
Maska ukryta za ażurową drewnianą zasłoną znajduje się w ścianie Hanuman Dhoka, niedaleko świątyni Jagannath Mandir i odsłaniana jest tylko na 3 dni w roku, w trakcie święta Indra Jatra.

W pobliżu można zawiesić wzrok na znacznie przyjemniejszym widoku. Jest nim pięknie wyrzeźbione w drewnie i kości słoniowej okno zwane IVORY WINDOWS.

Kolejne ciekawe okno nigdy nie pozostaje puste. Wyglądają przez nie dwie boskie postacie obejmujących się małżonków: ŚIWY i PARWATI.
Okno stanowi ozdobę ŚWIĄTYNI, której są patronami.

Opisując najważniejsze obiekty na Durbar Square koniecznie wspomnieć trzeba o jego najstarszej świątyni. W końcu prawdopodobnie to właśnie od niej pochodzi nazwa Katmandu. Mowa o KASTHAMANDAP (drewniany dom), pagodzie według legendy wybudowanej z jednego kawałka drewna.
Oryginalna budowla pochodzi z XII stulecia, ale w XVII wieku przeszła gruntowną przebudowę. Na przestrzeni lat zmieniało się także przeznaczenie budowli – od gmachu publicznego, w którym zbierano się podczas ważnych uroczystości po świątynię Guru Gorakhnatha.

Z kolei jedną z najbardziej okazałych budowli na Durbar Square jest ŚWIĄTYNIA rodziny królewskiej, poświęcona bogini TALEJU BHAWANI, niestety zamknięta dla zwiedzających.

Zwiedzając Durbar Square warto zatrzymać się w pędzie między jednym a drugim zabytkiem, usiąść na schodach którejś ze świątyń i poobserwować barwny ludzki potok płynący przez plac.
Koniecznie też trzeba spojrzeć na plac z wysokości – wystarczy odwiedzić jedną z reklamujących się taką możliwością restauracji na dachach okolicznych budynków. W przeciwieństwie do zamówionego jedzenia, widok na Durbar Square z tej perspektywy z pewnością Was nie rozczaruje.

świątynie na Durbar Square i posąg Kali Bhairawy, Katmandu

posąg Kali Bhairawy na Durbar Square, Katmandu

widok na Hanuman Dhoka, Durbar Square w Katmandu

Durbar Square, Katmandu

Durbar Square w Katmandu zobaczyć trzeba. Spacer po placu wśród wiekowych budowli nie ma jednak nic wspólnego z nużącym zaliczaniem kolejnego turystycznego must see. To miejsce dalekie od wymuskanego i wypielęgnowanego kompleksu zabytków. Tu toczy się normalne życie mieszkańców miasta. Barwny tłum płynie przez plac, modląc się przed posągami bóstw, handlując, i odpoczywając w cieniu świątynnych pagód. Obfajdane przez gołębie budynki, nie prezentują się może idealnie, jednak wciąż tętnią życiem.

Jeszcze ciekawiej jest na zatłoczonych do granic możliwości uliczkach otaczających Durbar Square. Miejsca te atakują wszystkie zmysły scenami, zapachami i dźwiękami ich niezwykłego świata.
Tu, co krok natknąć się można na tajemnicze posągi upstrzone czerwonym proszkiem, wiekowe sanktuaria i świątynie, przed którymi handluje się czym popadnie.
W malutkich, zakurzonych pomieszczeniach otwartych na ulicę ludzie oddają się swoim zajęciom, lub – co częstsze – obserwacji toczącego się na zewnątrz życia.

Będąc w Katmandu koniecznie zanurzcie się w ten barwny świat, znacznie ciekawszy od turystycznej pułapki o nazwie Thamel.

A jeżeli już teraz chcecie poczuć klimat uliczek Katmandu lub go sobie przypomnieć – zjedźcie niżej. Tam czeka na Was galeria twarzy i scenek z życia miasta.

Jeżeli podobają Ci się nasze zdjęcia i/lub uważasz ten wpis za przydatny i wartościowy, będzie nam miło, gdy podzielisz się nim w SM (np. udostępniając na facebooku), polubisz go, lub skomentujesz.
To dla nas ważny sygnał, że jesteś tam, po drugiej stronie ekranu 🙂

Kaathe Swyambhu Shee Gha Chaitya, Katmandu

Kaathe Swyambhu Shee Gha Chaitya, Katmandu

6 komentarzy

Dodaj komentarz